Pomimo częstych zmian za oknami nie da się zaprzeczyć, że przyszła już wiosna. Kapryśna bo kapryśna, ale wiosna :)
W sklepach pojawiają się masowo "nowalijki". Są to młode rzodkiewki, ogórki, sałata czy pomidory. Wiele osób ogarnia entuzjazm, ale pojawia się pytanie: czy nowalijki są zdrowe? Otóż chodzi o fakt, że są to warzywa hodowane w sztucznych warunkach, w szklarniach, nawożone, które nie widziały "na oczy" naturalnego światła słonecznego. Czy zatem warto je kupować i jeść?
Zdrowa dieta powinna być bogata we wszelkiej maści warzywa. Właściwie prowadzona uprawa szklarniowa nie stwarza żadnego zagrożenia. Badania wykazały, że warzywa szklarniowe nie są uboższe w witaminy ani minerały. Jedyny problem, jaki może się pojawić, to zwiększona ilość azotanów - pochodzą one z nawozów sztucznych, którymi warzywka są suto raczone. Jak rozwiązać ten problem? Wystarczy przyłożyć większą wagę do mycia produktów przed spożyciem ;)
Już się nie mogę jarzynowej z tych warzyw doczekać :)
OdpowiedzUsuńlepsze nowalijki niż czipsy i czekolada, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nowalijki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/